Bardzo często na szkoleniach spotykam się z następującym podejściem: jak jest umowa pisemna to na pewno jest zakup albo sprzedaż, kiedy nie ma umowy pisemnej to nie ma zakupu (lub sprzedaży). Taki stereotyp bardzo często prowadzi do niepoprawnych wniosków.
Nikt nie ma wątpliwości, kiedy jednostka ma papierową umowę. Wtedy wiadomo, że pewnie coś kupiła albo coś sprzedała. A jak papierowej umowy nie posiada? No tu interpretacja zdarzenia jest różna.
Czemu?
No bo kupiliśmy coś, ale nikt nie zawierał żadnej umowy (w domyśle tej pisemnej). No bo sprzedaliśmy usługę (np. wstępu na basen), ale umowy nigdy nie było (w domyśle nikt jej nie wydrukował i nikt jej nie podpisywał).
Idąc tym tropem – jak jest papier to może być zastosowana ustawa o terminach w transakcjach handlowych, a jak takiego papieru nie ma, to i umowy nigdy nie było, więc ustawy się nie stosuje.
Nic bardziej mylnego. Ustna bo ustna, ale jakaś umowa jest i wywołuje określone skutki dla jednostki.
To jeden aspekt problemu z umowami w transakcjach handlowych.
Drugi aspekt jest już bardziej skomplikowany. Taka umowa ustna (ale wciąż umowa!) może określać termin płatności, ale wcale nie musi.
Należy zwrócić szczególną uwagę na art.6 ustawy o terminach zapłaty w transakcjach handlowych. Chodzi tutaj o umowy bez terminu płatności (czyli braku wskazania w umowie terminu spełnienie świadczenia pieniężnego). Wymagalność występuje dopiero po 30 dniach od dnia spełnienia świadczenia niepieniężnego, a więc najprościej rzecz ujmując od dostawy towaru czy wykonania usługi. I bez znaczenia jest fakt czy umowa jest pisemna czy ustna – chodzi zawsze o umowę.
A teraz wyobraźmy sobie taką sytuację:
- zawarłeś umowę wzajemną – zasada równoczesności spełnienia świadczenia;
- w umowie brak terminu zapłaty ;
- na otrzymanej fakturze określono termin 14 dni od daty wydania towaru czy wykonania usługi.
I tu Twoja jednostka stoi przed dylematem czy będzie w opóźnieniu jeśli zapłaci w terminie 21 dni, a nie 14 dni? Przecież dokona płatności w terminie krótszym niż 30 dni od spełnienia świadczenia niepieniężnego. W tej sytuacji należy uznać, że pierwszeństwo mają regulacje ustawowe.
To jeden z wielu dylematów jakie niesie w praktyce stosowanie ustawy o terminach zapłaty transakcjach handlowych. No cóż – samo życie.